Ostrożnie napiął cięciwę i wstrzymał oddech. Jego cel był na razie nieruchomy, ale wiedział, że nie potrwa to długo. Błękitny jednorożec pasł się spokojnie, nie podejrzewając co za chwilę się wydarzy. Neil wypuścił strzałę wraz z oddechem. Przecięła powietrze...
– Jest ok. – Czuję się świetnie. – Nic mi nie dolega. To tylko nadmiar pracy. Skończę, porządnie wypocznę i będzie lepiej. Uśmiech. Ten naturalnie sztuczny uśmiech towarzyszył jej cały czas. Był o tyle podstępny, że sama zaczęła w niego wierzyć....
Najnowsze komentarze